Opuszczony Plac Zabaw

Shante

Przyszła usiadła na huśtawce patrzała w drzewa ... Rozmyślała - Sama nie wiem czy kocham czy nie... Czy wałśnie jego..

Alessa

Przyszła. Usiadła na huśtawce i powoli się huśtała rozmyślając o Dafnerze

Shante

Powiem.. ale on chyba to wie... a moze owli inna? Nie wiem sama - mówiła do siebie

Alessa

Spojrzała na Alienę
- Zapewne mówisz o Dafnerze.... To wspaniały chłopak, choć praktycznie wcale go nie znam....

Shante

właśnie on woli ciebie a całuje mnie ...

Alessa

Zasmiala sie
- Woli mnie? Mnie zaden chlopak nie zauwaza....- przysiadla sie o hustawke blizej do dziewczyny
- Skoro wiesz ze cos do niego czujesz to wyznaj mu to... Bo jesli bedziesz z tym zwlekac, to mozesz nie zdazyc....- odwrocila glowe

Shante

Zdąrzyć? Ja mu powiedziałąm ż emnie zgwałcili i od tego momentu ze mną się nie widuje

Alessa

- To po co mu takie cos mowic? Dziwisz sie?

Shante

tak ale nie wiesz co mi robili

Alessa

- I nie chce wiedziec.... A co on ma z tym wspolnego?

Shante

tak on się ciągle w ciebie wpatruje nawet gdy mnie zobaczy to odrazu zmienia kierunek

Alessa

- To zrob cos zebys przyciagala jego uwage...- w tym momencie skarcila siebie w myslach.
" Pomagasz jej zdobyc Dafnera, ale samej ci na nim zalezy!"- myslala

Shante

co?? Poradź mi

Alessa

- Nie wiem... Sama pomysl. Ja jego nie znam

Shante

ja za niego mogłabym się zabić....